• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Random

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Kwiecień 2010
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Czerwiec 2004

Archiwum 12 marca 2006

reaktywacja (188)

Wróciłam do domu, wróciła "Machina". Moje pokolenie i trochę strasi powinno pamiętać o co kaman. Swój pierwszy numer kupiłam jak byłam u Dziadka. Nie było u Niego odtwarzacza CD i musiałam pół wakacji czekać na odpalenie płytki. I ten charakterystyczny papier i te artykuły... Ciekawe jak to sie bedzie teraz czytać. Szkoda, że nie zachowałam starych numerów, na allegro pewnie, by teraz nieźle szły. Szczególnie, że teraz w numerze zerowym zrobili prowokazyjcą okładkę i na wszystkich mozliwych forach się toczy gadka czy obrazili uczucia religijne, czy tak wolno, a czy wolno cenzurowac prasę itp itd.

Ale do rzeczy. Wywróciłam swoje zycie do góry nogami na 3 miesiące. Zniknęłam z pola widzenia większości znajomym, wirtualnym też i chyba tego mi było trzeba. Warszawski rozdział chwilowo zakończyłam choć będę wracać i w związku z pracą i tą zakończoną i przyszłą (może :))). I dlatego, że... a zresztą po co zapeszać. W międzyczasie popracowałam, byłam dwa razy na nartach, zostałam instruktorem BLS AED, poznałam kilka osób z różnych stron Polski, co może zaowocuje kolejnymi wyjazdami... pewnie juz nie na narty, bo ta zima kiedys się skończy niestety. Byłam na prawdziwym balu. Dowiedziałam sie jak smierdzi niewykastrowany kot i jak to jest nie przejść selekcji do warszawskiego klubu, albo ja przejść i być bardziej rozczarowanym wszelkimi mozliwymi paramatrami miejsca o którym sie robi wielkie halo niż ustawa przewiduje. Nabrałam dystansu, porobiłam trochę planów. Ogólnie zycie zreszcie je bajka.

Bardziej szczegółowa relacje z nieobecnosci postaram sie zdawać w ratach. Pytania zachecająco-prowokujące do zwierzeń mile widziane.

12 marca 2006   Komentarze (2)
Random | Blogi