whisky in the jar (198)
Znietrzeźwiłam się... W miłym gronie... Rodziców. Wrócilismy do starej tradycji wspólnego wtorkowego basenu.
Postanowiłam. Zdać wreszcie te sesję. I poprzednią też zdać. Schudnąć. Zluzować z ShyGuy. Znaczy pokazać mu subtelnie, ale na tyle żeby fecet zrozumiał, że droga wolna i zluzować... Przestac czekać na maila, czytać między wierszami, itd. A jak nie to wrócimy do tematu w październiku. Bo nie mam najmniejszej wątpliwości kogo by chciał mieć na projekcie...