cudu mi trzeba (211)
Trzeba porzucić wszelką nadzieję i zacząć się modlić, co by zdać jak w tym kawale o studentach, co ma długą brodę. Katedra prawa nie runęła od upałów. Egzamin nie trwa wcale do 12:30, tylko do ostatniego klienta, więc szansa, że odeśle na inny termin przestała istnieć. A było się uczyć zamiast nie pić.
Częstotliwość pisania przez pana niedoszłego-potencjalnego dała mi do myślenia. On mi chyba w ten sposób chce coś powiedzieć. Dobra, zrozumiałam. Damnnn.
Gośkę wzieli na praktykę do Poznania. A tam pub pracowniczy mają, co gości można zapraszać. A ja jestem przecież gościówka. Oprócz jasnych stron, są i te drugie. Nie jedziemy razem na wakacje, bo ona pracę musi pisać. Terefere. Praca nie zając. Zreszta kto powiedział, że ja na przykład nie mogę za przykładem moich rodziców roku powtarzać? A skoro ja mogę to ona też. W końcu jej starzy studiowali jeszcze dłużej.
Imprezy mi trzeba i totalnego odmóżdżenia.