kac gigant (250)
Mam kaca giganta po wczorajszej imprezie niespodziance. I na tym kacu gigancie musialam wysiedziec u promotora godzine, ale oplacalo sie. Mam absolutorium. Wyksztalcenie wyższe niepelne. Jak Kwaśniewski zanim sobie nie załatwił wyższego. Praca zaakceptowana. Moge skladac i sie bronic! Musze tylko wprowadzic jakies drobne kosmetyczne poprawki, ale promotor juz nie bedzie na to patrzyl, wiec moge wpisac w srodku "p.Xyz to kretyn".
Ale to nie koniec dobrej passy. Wczoraj bylam u mojego ulubionego fotografa i znalazlam negatyw zrobiony wiosną 2002 roku dosłownie w 10 sekund. Po prostu byl prawie na wierzchu na kupce, na której zaczęłam szukac. Co prawda może szczęściem nie można nazwac, tego że wczoraj na imprezie spadła mi na palec u nogi szuflada i boli (nadal) jakby palec byl złamany. W najlepszym wypadku skończy się schodzącym paznokciem. Chodzenie na obcasach w wziązku z tym odpada, a ja od poniedziałku wracam do pracy.