chilli & horopito (280)
Dostalam maila od kumpla. Ze zamyka firme, robi instruktora nurkowania i przyjezdza do mnie. Arcyprzekozacko!!! A juz planowalam dostac slomiano-wdowiej depresji. Chlop wyjechal za chlebem do Europy. Norki przywiesc. Nie na futro, ale korony norki. No dlugo... a bo wesele Puchalow, bo Audioriver, bo wakacje (nie ma to jak miec 3 razy wakacje z rzedu!), bo zanim skoczy jedno to dostaje kolejne zlecenie. No i tak z tego wszystkiego zapomnialam nawet jak pachnie. Pewnie jakby usiadl za mna w pociagu, to od razu bym poczula ze to on, ale tak z pamieci nie potrafie odtworzyc jego zapachu. Nie wiedzialam, ze tak szybko sie zapomina.
Wpadlam ostatnio do znajomych na Mid-Winter Christmas Party (tak, w tym kraju kazdy powod do imprezy jest dobry). Niektorzy postanowili potraktowac temat doslownie i zrobic sobie “biale” swieta. Zachowywali sie przy tym jak spuszczone z lancucha nastolatki. No coz... Brytole. Nie to zebym tu jakies uprzedzenia miala... Hitem wieczoru byla jednak dla mnie historia o Shaunie, ktory nie przychodzil przez pare dni do pracy, bo zgubil... ciezarowke. Takie rzeczy tylko w NZ. Oczywiscie nie zwolnili go.
Odkrylam drugi najbardziej nie lubiany przeze mnie zawod – w scislej czolowce, zaraz po babie z dziekanatu jest agentka nieruchomosci. Zauwazyliscie, ze nie ma w obu tych zawodach facetow? Moze dlatego, ze nie maja syndromu: jestem stara i brzydka, kariery juz nie zrobie, to chociaz poutrudniam innym zycie tak bardzo jak sie da.
A jak juz jestesmy przy dziekanacie, to powrocilam mentalnie do czasow studiow. Na lunch jem darmowe owoce w pracy – nie dlatego ze nie mam pieniedzy, tylko nie chce mi sie go przygotowac. No i pierwszy raz od pol roku musze zrobic cos wieczorem i mimo, ze juz kwadrans po polnoscy nie kiwnelam palcem w nadziei, ze a) zrobi sie samo (nigdy nie dziala) b) bedzie kataklizm i nie bedzie trzeba isc do pracy (juz bardziej prawdopodobne, ale ze zyje w regionie gdzie zadkoscia sa wiadomosci bez trzesienia ziemi, torneada, tsunami czy innej powodzi, wiec kolejny kataklizm na nikim wrazenia nie zrobi), c) jak sie obudze o 5 rano, zeby to zrobic, to bede na tyle wyspana, ze zrobie to w 3 godziny – mimo, ze potrzebuje pewnie z pieciu. Kiedy ja kurwa dorosne? Mam nadzieje, ze moje zdolnosci do malowania trawy na zielono (bo na tym zadanie miej wiecej polega) nadal w pelni. Uczylam sie tego pilnie przez 4 lata w korpo.
Odkrycie kulinarne: horopito.
A tak na marginesie mialo byc o tym jak to na obczyznie trudno jest dom wynajac. Innym razem.